Archiwum zawiera wszystkie artykuły do dnia 31.12.2018 roku.
W sobotnie południe Orlik rocz. 2008 udał się na ul. Powstańców by rozegrać spotkanie ze Skrą I Częstochowa. Śmiało można powiedzieć, że nie był to dzień „pomarańczowych”. Chaos i niedokładność, mała skuteczność pod bramką przeciwnika i małe zaangażowanie w grę. Dominacja przeciwnika była przez cały mecz i zwycięstwo gospodarzy jest jak najbardziej słuszne. Z każdą minutą wysoka temperatura dawała się we znaki co przy 8 zawodnikach jest na pewno wartością ujemną. Takie porażki są niewątpliwie próbą charakteru i doświadczeniem z którego wniosek jest taki, że tylko dzięki ciężkiej pracy można równać się z najlepszymi.
Skra I Częstochowa 28 – 0 Orlik Blachownia
Skład drużyny:
W środę podopieczni tr. Nowiszewskiego grali zaległy mecz z Polonią-Unią Widzów. Mecz od początku był wyrównany, jedna i druga strona tworzyła sobie sytuacje podbramkowe co mogło się podobać. Orlik starał się rozgrywać akcje od bramki i często wychodziło to dobrze. W porównaniu do ostatniego meczu Orliki miały większą wolę walki, drużyna nie odstawiała nogi i walczyła o każdy metr boiska, co jest podstawą do uprawiania sportu czyli chęć i pasja. Goście dysponowali kilkoma dobrymi indywidualnościami i to one przeważyły o końcowym wyniku. Cieszy fakt, że drużyna szybko zapomina o poprzednim meczu i stara się poprawić, co świadczy o charakterze drużyny. Przed rocznikiem 2008 ostatni mecz w środę gdzie podejmie przy ulicy Sienkiewicza 8 Pogoń Kamyk
Orlik Blachownia 3 – 9 Polonia-Unia Widzów
Skład drużyny:
Pierwsza drużyna Orlika udała się do Miedźna na mecz z tamtejszym Gromem. Po poprzednim pechowo zremisowanym meczu z Cykarzewem ambicje „pomarańczowych” były mocno podrażnione. Początek meczu to pełna kontrola meczu przez Orlika. Atak pozycyjny był bardzo dokładnie i spokojnie budowany, często środkową strefą boiska. Kontry przeciwnika były sporadyczne, zazwyczaj po indywidualnych rajdach. Po przerwie do gry wdarł się chaos i akcje nie były już tak efektowne a co najważniejsze nie były również efektywne. Orlik przeważnie nie tworzył przewagi na połowie przeciwnika, więc akcje podbramkowe tworzyły się dzięki długim piłkom na skrzydła. Ten stan rzeczy spowodował, że po jednej z akcji gospodarzy po strzale z 16 metra bramkę z siatki wyciągał nominalny obrońca Aleschenko. Nie udało się zmienić wyniku i Orlik przegrywa 1-0. Pomimo porażki są pozytywy, szczególnie jeśli chodzi o kontrolę ataku pozycyjnego. Przed seniorami ostatni mecz ligowy, gdzie podejmie przy ul. Sportowej Liswartę Krzepice.