Archiwum !

Archiwum zawiera wszystkie artykuły do dnia 31.12.2018 roku.


Mecz z Miedźnem miał być meczem na przełamanie i takim był. Po dwóch przegranych meczach u siebie 1:2 oraz 0:1, seniorzy Orlika wyszli na boisko z mocnym postanowieniem odniesienia zwycięstwa i zainkasowania trzech bardzo ważnych punktów.  Orlik od początku kontrolował przebieg meczu i więcej utrzymywał się przy piłce ponieważ goście  nastawili się na grę z kontry i ustawieni byli głęboko na swojej połowie. W 5' po raz pierwszy Orlik zagroził poważniej bramce Gromu. Mocny i celny strzał Kokota, przeniósł nad poprzeczkę bramkarz gości i mieliśmy tylko rzut rożny. W dalszej części to goście stworzyli sobie więcej sytuacji podbramkowych, w szczególności po rzutach rożnych, jednak dobrze spisywali się nasi obrońcy i bramkarz. Ataki Orlika były mało kąśliwe, przez co goście zachowywali długo czyste konto, bo aż do 43' w której to w środkowej części boiska na lewym skrzydle, Kędzierski przejął piłkę i podciągnął z nią do przodu, a później idealnie obsłużył wbiegającego w pole karne Majczynę, który strzałem głową pokonał bramkarza gości. Orlik objął prowadzenie 1:0. W ostatnich minutach pierwszej połowy Orlik musiał grać w dziesiątkę ponieważ urazu doznał Lisek, który chwilę wcześniej został kopnięty od tyłu w nogi przez zawodnika, któremu odebrał piłkę. Za taki faul dostał tylko żółtą kartkę, chociaż za takie zagranie należała się czerwona. Zawodnik Gromu może dziękować sędziemu, że go nie usunął z boiska. W pierwszej odsłonie pomimo prowadeznia przez Orlika, to zespół przyjezdnych stworzył większe zagrozenie pod naszą bramką. W drugiej połowie role się odwróciły i to Orlik stworzył zdecydowanie więcej sytuacji bramkowych. Oprócz dobrej gry, długiego utrzymywania się przy piłce, doszły także akcje podbramkowe zamienione na bramki. Już w 57' Orlik powinien mieć rzut karny po faulu w polu karnym na Kokocie. Zawodnik gości zamiast trafić w piłkę, trafił w nogi naszego zawodnika. Sędzia karnego jednak nie podyktował. Grożne ataki Orlika przyniosły efekt w 61'. W pobliżu lini bocznej na wysokości 16 metra został sfaulowany Majczyna, a rzut wolny wykonywał Kędzierski, który dograł piłkę na 5 metr, gdzie idealnie znalazł się Kokot i strzałem z bliska pokonał bramkarza Gromu. Kiedy czekaliśmy na kolejne gole, w 67' po stracie piłki w środkowej części boiska, piłkę przejął napastnik gości i przy dość biernej postawie naszych zawodników przebiegł z nią 15 metrów po czym oddał strzał, który zakończył swój lot w saitce tuż przy słupku naszej bramki. Nie pomogła nawet interwencja naszego bramkarza. Zrobiło się 2:1. Goście jakby uwierzyli w odniesienie dobrego wyniku ale Orlik dalej atakował i stzwarzał grożne sytuacje. W 86' po faulu tuż przed polem karnym, ładnym strzałem popisał się Szymczyk, który umieścił piłkę w siatce gości. Orlik poszedł za ciosem i po minucie było już 4:1, a bramkę strzelił Majczyna. Do końca meczu nasz zespół dążył do zdobycia kolejnych goli. Kolejnego swojego gola w dorosłej piłce mógł zdobyć 17-latek Ratajczak, którego strzał z półwoleja z 8 metra wylądował w rękach bramkarza Gromu. Goście jakby utracili wiarę w lepszy wynik. Wygrana Orlika z przebiegu całego meczu jak najbardziej zasłużona. W drużynie Orlika wystąpił po dłuższej przerwie związanej z urazem Jamorski oraz nowy nasz zawodnik Koszownik Paweł.

 

Orlik Blachownia - Grom Miedźno  4:1 (1:0)

1:0 - 43' Majczyna

2:0 - 61' Kokot

2:1 - 67'

3:1 - 86' Szymczyk

4:1 - 87' Majczyna

 

Skład Orlika: Janta Maciej, Lamik Piotr, Lisek Mateusz, Nowiszewski Kamil, Pasieka Konrad, Kędzierski Grzegorz, Klusek Marcin, Szymczyk Tomasz, Kokot Radosław, Majczyna Przemysław, Turek Wojciech, Ratajczak Krystian, Koszownik Paweł, Jamorski Adrian, Macherzyński Michał

Trenerzy: Lankamer Piotr, Lankamer Jerzy